Rannego boćka zauważył prawdopodobnie kierowca, poruszający się w rejonie Zaborowa.
- Dyżurny leszczyńskiej policji otrzymał zgłoszenie, prawdopodobnie od jednego z kierowców podróżującego drogą ekspresową S5, że w rejonie Leszna-Zaborowa na pasie zieleni stoi ranny bocian. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy rzeczywiście stwierdzili, że zwierzę praktycznie stoi w jednym miejscu, ma w widoczny sposób złamane skrzydło, a w pobliżu na jezdni leżą odłamki pojazdu, mogące świadczyć o kolizji auta z ptakiem - mówi Monika Żymełka, rzecznik prasowy policji w Lesznie.
Do pomocy w schwytaniu ptaka, mundurowi poprosili pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt.
- W oczekiwaniu na pomoc funkcjonariusze prowadzili nadzór nad ruchem, aby w tym miejscu nic złego się nie wydarzyło. Policjanci za pośrednictwem internetowych aplikacji poinformowali kierowców o „niebezpieczeństwie” na drodze i prowadzonych działaniach. Pracownik schroniska schwytał wycieńczonego ptaka i w bezpieczny sposób przewiózł do jednej z lecznic dla zwierząt na terenie Leszna - dodaje Żymełka.
Ranny ptak trafił do Centrum Weterynaryjnego przy ul. Kanałowej.
- Jest w stanie stabilnym. Ma uszkodzenie stawu barkowego i łokciowego i wewnętrzne. Stan ogólny poprawił się dzisiaj, ale musimy go karmić sztucznie. rokowanie jest ostrożne, czy on wróci do natury. Bo te skrzydła muszą się zagoić; stawy, które są w najgorszym stanie. Na razie skrzydła zostały unieruchomione. Będę się starał mu znaleźć też miejsce zastępcze, w lepszych warunkach, bo to jest tymczasowe - mówi Wacław Ossowski, weterynarz.
Bociek nie był zaobrączkowany, dlatego nie wiadomo, gdzie ma swoje gniazdo.