Celem podróży głogowian była prawdopodobnie wyłącznie kradzież. Pierwsze kroki skierowali na pole kempingowe przy przystani koło jeziora.
Po splądrowaniu przybrzeżnych łodzi, skradli sprzęt wędkarski i silnik napędowy od jednej z łódek. Spod domków campingowych zabrali kilka rowerów. Skradzione przedmioty ukryli w zaroślach, po czym z jednej z sąsiednich posesji zabrali przyczepkę wraz z znajdującą się na niej łódką wędkarską. Przyczepkę zaczepili do swojego samochodu, zapakowali na nią skradzione przedmioty i na okolicznym polu kukurydzy przeczekali do świtu. Z rana w pobliskiej wypożyczali wynajęli krytą przyczepę transportową, którą przewieźli w rejon Głogowa większość skradzionych przedmiotów - mówi Monika Żymełka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
Sprawcy wrócili do Dominic następnego dnia, żeby z pola kempingowego ukraść jeszcze kilka rowerów. Wszystkie łupy ukryli u znajomego, 34-latka z pow. głogowskiego. Mężczyzna zdążył część z nich już sprzedać.
Zatrzymani usłyszeli sześć zarzutów kradzieży mienia o wartości ponad 10 tys. złotych. 34-latek zarzut paserstwa. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.