Herbi zadowolony po wyścigu na Słowacji. Ma chrapkę na wicemistrza

i

Autor: P. Rudzki/archiwum prywatne

"Herbi" zadowolony po wyścigu na Słowacji. Ma chrapkę na wicemistrza [AUDIO/VIDEO]

2020-09-08 10:48

Na liście zgłoszeniowej wyścigu Pezinok-Baba znalazło się blisko 90 kierowców, w tym 35 Polaków. Wśród nich Piotr "Herbi" Rudzki z Automobilklubu Leszczyńskiego. Zajechał na 2. miejsce w swojej klasie i 10. w klasyfikacji generalnej Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.

Dla wszystkich uczestników z Polski to była zupełnie nowa trasa.

Wszyscy zawodnicy, między sobą jak rozmawialiśmy, mówili, że "nowa trasa, wszyscy mają czystą kartę". I od razu widać, kto po prostu jedzie, bo już nie ma typowego "upalenia" (od red. - jeżdżenia na pamięć dobrze znaną trasą) -  mówi "P. Rudzki.  - Trasa bardzo przyczepna. W Polsce nie mamy takich asfaltów przyczepnych. Asfalt był tak przyczepny, że aż "żarł" oponę i do drutów zjechaliśmy opony.

To była trasa inna od polskich z jeszcze jednego powodu.

Dziury - mówi "Herbi". - Oni (od red. - Słowacy) się tym nie przejmują. Albo jesteś dobry i jedziesz, albo po prostu kup sobie rower, jak ci trasa przeszkadza i się boisz. U nas musi być równiutko jak po stole, bo jak nie, to zaraz zabierają homologację. Ja mogę jeździć na Słowacji za każdym razem, bo tam wychodzą umiejętności, a nie jakieś dziesięcioletnie "upalanie". 

Kolejny wyścig 18-20 września w Korczynie.

Teraz trzeba znowu zainwestować "parę groszy" w samochód. Ale umówmy się, jak chcemy o coś walczyć, to trzeba po prostu kupić, to co trzeba i jechać dalej. Bo teraz interesuje mnie już nie tylko "pudło", ale nabrałem chrapkę na drugie miejsce i wicemistrza - dodaje "Herbi".

Piotr "Herbi" Rudzki po wyścigu GSMP na Słowacji
HERBI w wyścigu GSMP Pezinok Baba na Słowacji