Natalia z psem Szamanem przyjechali do Leszna z Wałbrzycha:
Jeszcze nie startuje, bo jest za malutki. Ma dopiero 8 miesięcy. Przyjechaliśmy pokibicować, zobaczyć jak to wygląda, bo w przyszłości chcielibyśmy, żeby brał udział w tych zawodach.
Na wyścigi przyjechały też ze swoimi psami Ola z Gdańska i Monika z Warszawy.
Ja mam zawsze wielką frajdę, kiedy patrzę na moje psy. Ten tor jest dosyć trudny, bo ma dużo ostrych zakrętów, więc pies naprawdę musi wykonać dużą pracę - mówiła po wyścigu Monika.
Psy startujące w wyścigach oceniało pięciu międzynarodowych sędziów.
Przyjechały do nas psy nawet z Finlandii, Niemiec, ze Słowacji i Czech. Psów jest łącznie 135, dziś (od red. - sobota) mamy ok. 90. Każdy właściciel powinien być zadowolony, bo na każdym torze jest trzech sędziów i każdy ma swoją subiektywna ocenę, także wygrają tu naprawdę dobre psy - mówiła Dorota Kozanecka, komisarz zawodów, leszczyńskich oddział Związku Kynologicznego w Polsce.