Już tylko matematyczne szanse na awans do play - off

Leszczynianie prowadzili w tym meczu tylko na początku spotkania, kiedy notowaliśmy 7:2. Potem jednak serię punktową zanotował rywal, który objął prowadzenie 8:7 i stale ją powiększał. Po 10 minutach goście prowadzili w Lesznie 19:11. Na tym przeciwnik się nie zatrzymał. Widać było większą determinację i w efekcie prowadzenie do przerwy już różnicą 19 punktów. Po przerwie nic się nie zmieniło. Przez chwilę miejscowym udało się zejść do 14 punktów po trafieniu zza łuku Trubacza, ale to było na tyle. Poloniści nie mieli pomysłu na zespół ze Śląska i praktycznie ani na chwilę nie zagrozili Tyszanom, ulegając 72:89.

Ciężko coś po takim spotkaniu powiedzieć. Nie poszło tak jak trzeba. Cały sezon poszedł źle do czego się przyczyniłem. Szkoda, że nie dostarczyłem tego co chciałem dostarczyć kibicom i prezesowi. Zawodnicy wykonywali moje polecenia jak tylko mogli. Ostatecznie rozlicza się nas za końcowy efekt. A ten jest taki, że nie mamy szans na grę w play off. I to jest moja wina.

mówił Radosław Hyży, trener Timeout Polonii 1912 Leszno. Punkty w spotkaniu z GKS zdobywali: Chanas 20 (2x3), Sanny 13 (1x3), Trubacz 12 (3x3), Pabian 10 (9 zb), Jodłowski 7, Milczyński 4, Sirijatowicz 3, Sączewski 3 (1x3), Rostalski 0. Najwięcej dla GKS: Jankowski 18, Szymczak 14, Zmarlak 12, Woroniecki 12, Wrona 10.