Klub Na Fali świętuje 20-lecie! Muzyka, wspomnienia i wakacyjne emocje w Boszkowie – a już w najbliższy weekend odwiedzi ich ekipa ESKA Summer City!

2025-07-02 8:04

Od stołówki do wakacyjnej legendy – tak w skrócie można opisać historię Klubu Na Fali w Boszkowie, który w tym roku świętuje swoje 20-lecie. To miejsce z duszą, muzyką i niepowtarzalnym klimatem, które odwiedzi latem ekipa ESKA Summer City.

Od przypadkowego pomysłu do kultowego miejsca

– „To był przypadek, totalny przypadek” – śmieje się Tomasz Grabianowski, właściciel Klubu Na Fali. Wszystko zaczęło się 20 lat temu, kiedy razem z przyjacielem, Kamilem – DJ Freshmakerem, szukali miejsca na mały, kameralny klub w Lesznie. – „Kolega z pracy podsłuchał moją rozmowę i powiedział: ‘Po co w Lesznie? Mam coś w Boszkowie’. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy ogromną stołówkę... i się zaczęło” – wspomina Grabianowski.

Zamiast obiadu – impreza życia

Dawniej w tym budynku wydawano nawet 1500 posiłków dziennie. Fala była typową zakładową stołówką, odwiedzaną przez wczasowiczów z PRL-owskich ośrodków. – „To był czas wakacji pod gruszą i bonów żywnościowych” – mówi właściciel. Z czasem przestrzeń zaczęła się przekształcać, ale prawdziwą przemianę przyniósł dopiero ich zespół. – „Pierwsze, co zrobiliśmy, to wygłuszenie całej sali – szanowaliśmy sąsiadów” – podkreśla Tomasz.

Muzyczne serce Boszkowa

Od samego początku postawili na jakość – także w muzyce.

– „Ufałem Freshmakerowi, później DJ Louiemu, Moldowi i Wooky'emu. Każdy wnosił coś od siebie” – opowiada Grabianowski. Klub Na Fali od początku miał własny klimat – bliżej mu było do europejskich beach barów niż typowych dyskotek. – „Połączyliśmy brzmienia house z wakacyjną muzyką z ESKI i ludzie to pokochali” – dodaje.

Konkurencja? Zdrowa i potrzebna

W czasach największego boomu w Boszkowie działało nawet pięć dużych imprezowni: Syrena, Pirat, Hawaii, namiot i klub Dzidas. – „Było ciasno, ale zdrowo. Każdy miał swoją wizję i pomysł” – mówi Tomasz. Mimo konkurencji, właściciele Fali potrafili współpracować np. z twórcami Euforia Festival, który również w tym roku obchodzi 20-lecie.

Z dyskoteki do beach clubu

Wizualnie klub zmienił się nie do poznania. – „Kiedyś to była dyskoteka z kebabem i hot-dogiem. Dziś mamy biały piasek, palmy z Alicante i żyrandole z Indonezji” – wymienia właściciel. Obecnie Klub Na Fali to miks gastronomii, beach baru i muzyki. – „To już nie tylko taniec, ale dobre jedzenie, relaks pod palmą, klimatyczne wieczory” – dodaje.

Siedem dni imprezy, aż do pandemii

Przez lata klub działał… siedem dni w tygodniu. – „Do pandemii nie wiedzieliśmy, jaki jest dzień tygodnia. Tyle się działo” – śmieje się Tomasz. Po pandemii rytm się zmienił, ale Klub Na Fali nie zwalnia. – „Wciąż jesteśmy jednym z nielicznych klubów w Polsce z taką historią, który trzyma poziom” – mówi z dumą.

Forever Young – i nadal na fali

Dwa hasła towarzyszyły im od początku: „Forever Young” i „Klub Na Fali – bo chcemy być zawsze na fali”. – „To nie chodzi tylko o nazwę. To filozofia – żeby się nie starzeć duchem i zawsze być w rytmie” – tłumaczy Tomasz.

ESKA Summer City odwiedza Klub Na Fali

W ramach wakacyjnej akcji ESKA Summer City, radiowa ekipa odwiedzi w sobotę (05.07) Klub Na Fali. – „Zrobimy trochę hałasu, rozkręcimy imprezę i przypomnimy, dlaczego to miejsce jest absolutnie wyjątkowe” – zapowiadają organizatorzy. Będą relacje, konkursy i oczywiście najlepsza muzyka prosto z anteny ESKI.

20 lat historii, tysiące wspomnień

Klub Na Fali to więcej niż miejsce – to emocje, muzyka, klimat i wspomnienia tysięcy gości. – „Nie zawsze było łatwo. Były momenty zawahania, ale serce do muzyki i ludzi nigdy się nie zmieniło” – mówi właściciel. W tym roku świętują – i to razem z Wami.

Opole 2025 - Paulla rolka 2
Quiz. Kto to powiedział? Dopasuj cytat do postaci
Pytanie 1 z 15
"Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono"