Do Leszna najwięcej uchodźców przyjeżdżało zaraz po rozpoczęciu wojny. W pierwszych tygodniach inwazji Rosji na Ukrainę było ich nawet 250 dziennie. Teraz Ukraińców jest zdecydowanie mniej.
Dziennie przyjmujemy około 20, 30 osób. W tym momencie w Lesznie przez punkt pomocy w Stacji Biznes, od początku wojny przewinęły się 3983 osoby - mówi Leszek Szabłowski, pełnomocnik prezydenta Leszna do spraw uchodźców.
Uchodźcy, którzy przyjeżdżają do Leszna pochodzą nie tylko z terenów Ukrainy objętych wojną. Spora ich część jest z zachodnich krańców kraju.
Mamy Ukraińców ze Lwowa. Cały czas przyjeżdżają z Kijowa. Ale nie brakuje też uchodźców z Mariupola - dodaje Leszek Szabłowski.
Największym problemem dla uchodźców jest dostępność mieszkań i praca.
Z pracą jest duży problem. Wśród uchodźców przeważają matki z dziećmi. Dlatego te kobiety najczęściej zamiast iść do pracy zostają w domu i opiekują się dziećmi - mówi Szabłowski.
Większość Ukraińców nie zna języka polskiego. Niewielka część uchodźców decyduje się na wyjazd dalej na zachód Europy. Prawie 200 skorzystało z możliwości relokacji do Holandii. Reszta została w Lesznie i okolicach miasta.