Nowy mural na wielkiej ścianie w Rawiczu
Na pierwszy rzut oka to tylko szary mur – surowy, przytłaczający, rozciągający się wzdłuż Placu Targowego w Rawiczu. Ale już wkrótce ta przestrzeń ma zyskać zupełnie nowe znaczenie. Jak zapowiada burmistrz Rawicza, Grzegorz Kubik, miasto przygotowuje się do realizacji projektu artystycznego, który odmieni estetykę tej części miasta i przybliży mieszkańcom historię Rawicza.
– Od strony wejścia do zakładu karnego mamy już murale, które pokazują ważne wydarzenia historyczne, jak Powstanie Wielkopolskie. Teraz chcemy uzupełnić ten przekaz – mówi burmistrz. – Od strony Placu Targowego została jeszcze duża, pusta ściana. To właśnie tam planujemy część poświęconą dawnemu rawickiemu rzemiosłu i historii miasta.
Projekt nie jest jeszcze gotowy w szczegółach – artystyczne wizje mają być przedstawione mieszkańcom dopiero wtedy, gdy pojawi się realna możliwość sfinansowania przedsięwzięcia. – Na razie mamy pomysł i sprawdzonego artystę, który stworzył już kilka murali w Rawiczu, realistycznych, oddających klimat miejsca. Czekamy na środki – dodaje Kubik.
Od surowej ściany do ściany pamięci
Nieprzypadkowo mural ma powstać właśnie w tym miejscu. Zakład Karny w Rawiczu to miejsce o wyjątkowo ciężkiej i złożonej historii. Założony przez władze pruskie w 1820 roku w budynkach po zlikwidowanym klasztorze reformatów, szybko zyskał ponurą sławę jako jedno z najcięższych więzień w regionie. W II Rzeczypospolitej należał do największych i najbardziej represyjnych zakładów karnych dla więźniów politycznych i kryminalnych. Podczas okupacji niemieckiej funkcjonował jako „Zuchthaus” – obóz karny, przez który przewinęło się aż 16 tysięcy osób, głównie Polaków wywożonych do obozów koncentracyjnych.
W czasach stalinowskich rawickie więzienie stało się symbolem represji wobec opozycji politycznej. W nieludzkich warunkach przetrzymywano tu tysiące więźniów politycznych – w tym wielu znanych Polaków: Władysława Gomułkę, Bolesława Bieruta, Kazimierza Pużaka, Władysława Bartoszewskiego, Stanisława Skalskiego czy Kazimierza Moczarskiego. Represje psychiczne i fizyczne, przesłuchania, przepełnione cele, a nawet potajemne egzekucje – wszystko to tworzy dziś trudne, ale ważne dziedzictwo tego miejsca.
Mural jako lekcja historii
Nowy mural ma być zatem czymś więcej niż tylko elementem poprawiającym estetykę przestrzeni miejskiej. – Ten mur nie zdobi miasta. Musimy coś z nim zrobić, ale nie chodzi tylko o to, żeby był ładniejszy. Chcemy, żeby opowiadał historię Rawicza – podkreśla Grzegorz Kubik.
W planach jest umieszczenie na murze scen związanych z dawnym rzemiosłem rawickim – zawodami i dziedzinami, które budowały tożsamość miasta w przeszłości. Pomysł zakłada powstawanie kolejnych części muralu etapami – w zależności od dostępności środków, które mają pochodzić m.in. z Ministerstwa Obrony Narodowej, ale możliwe jest również wsparcie ze strony marszałka województwa.
Realistyczna forma, lokalny artysta
Projekt ma zostać zrealizowany przez artystę, który już wcześniej współpracował z miastem. Jak zapewnia burmistrz, mural ma być realistyczny – bliski mieszkańcom i czytelny w przekazie. – Nie chodzi o futuryzm, ale o rzeczywistość, która przemawia do ludzi – zaznacza Kubik.
Choć mieszkańcy nie widzieli jeszcze konkretnych projektów, będą mieli możliwość ich konsultacji, gdy tylko zapewnione zostanie finansowanie.