W ubiegłym roku strażacy wzywani byli do 1151 zdarzeń, do jednego więcej niż w 2019 roku. Największą ich część stanowiły miejscowe zagrożenia - 831, pożary - 206. Zginęło w nich aż 25 osób - jedna w pożarze, pozostałe m.in. w wypadkach drogowych.
Bardzo pozytywna tendencja - spadek liczby pożarów z 271 do 206. Na pewno wzrosła ilość miejscowych zagrożeń. Po części przez pandemię - dość duża ilość wyjazdów do zdarzeń medycznych - mówi Sebastian Kozłowski, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie
Strażacy zanotowali w ubiegłym roku też 114 alarmów fałszywych. Ich liczna wzrosła.
Jest to związane też z dołączaniem się nowych obiektów do monitoringu pożarowego. Ale również z wyposażaniem mieszkań w czujki tlenku węgla. Zdarza się, że strażacy jadą do zdarzenia, a okazuje się, że alarm został wywołany przez słabe baterie w czujce - dodaje komendant.
Najwięcej zdarzeń leszczyńscy strażacy zanotowali tradycyjnie w Lesznie - ponad 50 proc. wszystkich. Najmniej, jak w poprzednich latach, na terenie gminy Wijewo (3 proc.).
Komendant podziękował też samorządom za pomoc w zakupie nowego sprzętu strażackiego. Był to m.in. średni samochód ratowniczo-gaśniczy.
*
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w Waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twojej miejscowości? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]