Cooperativa to miejsce niezwykłe. Jeszcze do niedawna w kawiarni można było wypić jakościową kawę, zjeść hiszpańskie przekąski i nauczyć się języków. To było miejsce spotkań różnych kultur i samaków. Pandemia spowodowała, że kawiarnia walczy o przetrwanie, mówi Daniel Brkić, jeden z członków #cooperativacrew
To, że walczymy o przetrwanie to prawda. Cooperativa crew działa, ale nie będziemy udawać, że jest wesoło, no bo nie jest. Zmniejszyliśmy godziny otwarcia do minimum i dzielimy się między całą załogą. Liczymy na cierpliwość właściciela naszego lokalu. Sprzedajemy na wynos kawę, sery, ciasta, oliwki i wermut. Ale to za mało na przetrwanie. Jesteśmy miejscem, w którym się uspołecznia a nie tylko je.
Cooperativa to wyjątkowe miejsce z jeszcze jednego powodu. To spółdzielczy model prowadzenia biznesu.
Cooperativa od początku była swego rodzaju social club'em. Jak sama nazwa wskazuje, jesteśmy spółdzielnią. Nadal prowadzimy językownie. Kilka dni temu odpaliliśmy świąteczną aranżację na zewnątrz lokalu, po to, by miasto choć trochę nabrało życia. Tak więc pozdrawiamy i zapraszamy do Cooperatiwy - dodaje Daniel Brkić.
Spacerując po leszczyńskim rynku warto odbić na ulicę Bracką i odwiedzić Cooperativę. Każde zamówienie na wynos zwiększy szansę na przetrwanie lokalu.
Jeśli znacie leszczyńskie miejscówki ledwo wiążące koniec z końcem przez pandemię, piszcie na adres [email protected]. Nagramy rozmowę z właścicielem, która pojawi się na antenie Radio eska Leszno.