Tak wysoka podwyżka to na pewno zła wiadomość dla mieszkańców, ale także placówek oświatowych, czy firm podłączonych do miejskiej sieci ciepłowniczej. Rachunki wzrosną średnio o 21 proc.
Drożej będzie dlatego, że niesamowicie wzrosły koszty uprawień do emisji dwutlenku węgla. W poprzedniej taryfie, rok temu, URE (Urząd Regulacji Energetyki) przyjmował 22 euro za tonę, a w tym roku przyjął prawie 54. I to jest koszt, który my musimy ponosić. Niestety, ta ochrona klimatu staje się coraz droższa. Można powiedzieć, że 90 proc. tej podwyżki to jest wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2. - tłumaczy Krzysztof Majchrzak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Lesznie.
Oszczędności miała dać budowa bloku do kogeneracji energii z gazu ziemnego. Działa od kilku lat i póki co daje tylko 15 proc. energii.
Chcielibyśmy to rozszerzać, zwiększać moce kogeneracyjne, bo to na pewno spowodowałoby umniejszenie kosztów za uprawnienia CO2. Nie stać nas na razie na to, żeby następna kogeneracje ustawić, bo musimy w najbliższym czasie uporać się z problemem dostosowania naszych instalacji do nowych norm emisyjnych, bo UE tez obniżyła parametry emisji i pyłu, i siarki, i tlenku azotu. I to będą też miliony, które musimy zainwestować - dodaje K. Majchrzak.
Wysokość podwyżki zszokowała leszczyńskich radnych - zajmą się MPEC-em na specjalnym posiedzeniu w przyszły czwartek.