Dziękują i przepraszają
Decyzja o zakończeniu protestu zapadła dziś po godz. 10:00 na spotkaniu pod wiaduktem na S5. Niewątpliwie wpływ miało na nią spotkanie z posłami, którzy około północy przyjechali z Warszawy na rozmowy z uczestnikami protestu, posłem Andrzejem Grzybem z PSL i Grzegorzem Rusieckim z KO. Spotkanie trwało blisko 2 godziny i było chwilami burzliwe.
- Wiadomo, że nie są to osoby decyzyjne w państwie, ale posłowie w Sejmie i mogą przekazać te nasze postulaty bezpośrednio do premiera, ministra rolnictwa i marszałka Sejmu. Do tych trzech osób te postulaty zapewnili mnie, że dotrą - mówił Radiu Eska Tomasz Szulc organizator protestu rolników, myśliwych i transportowców.
Według organizatora, w nocnym spotkaniu uczestniczyło ponad 3 tys. osób z kilku okolicznych powiatów.
Wiadukt na S5 koło Lasosic był przez trzy doby centrum rolniczego protestu, a cały odcinek "ekspresówki" na wysokości Leszna nieprzejezdny.
- Zaczynamy się rozjeżdżać, sprzątać, żeby jak najszybciej puścić ruch. Żeby osoby, które wracają z ferii zimowych (bo weekend się zaczyna, a ferie kończą) mogły się swobodnie do domów dostać i żeby mieszkańcom już nie utrudniać - mówi Tomasz Szulc organizator protestu.
Jednocześnie przeprasza za uciążliwości, które spowodowali rolnicy blokadą "ekspresówki"
- Mieszkańców, którzy przez te parę dni mieli uciążliwość komunikacyjną za to serdecznie przepraszam, jako organizator. Wszystkich tych, którzy nie mogli dotrzeć gdzieś na czas, albo mieli problemy, którzy musieli wziąć urlop , bo nie dotarli do pracy.
Rolniczy protest na S5 koło Leszna był jednym z większych w kraju i najdłużej trwających. Rolnicy protestowali na S5 dzień i noc od wtorku 20 lutego.
- Chłopaki spisali się na medal, nie było żadnej rozróby, problemów, incydentów - podziękował i podsumował T. Szulc.