Pandemia nie ominęła także i branży fotograficznej.
My akurat specjalizujemy się w fotografii noworodkowej i ciążowej. Fotografia noworodkowa praktycznie działa cały czas. Z tego względu, że nieważne czy mamy pandemię, czy nie - my środki ostrożności zważywszy na delikatność tych sesji, na pierwsze dni dziecka mamy i tak tutaj zachowane. Była chwila przerwy na sesje ciążowe, jak był ten pierwszy lockdown. Faktycznie, wtedy był problem taki dosyć duży. Jeśli chodzi o sesje dziecięce i rodzinne, wtedy delikatny przestój pod tym względem odczuliśmy. W odniesieniu do zeszłego roku, myślę że o 20-30 proc. - mówi Paulina Pilarczyk, właścicielka firmy Nieulotne.
Kolejny niepokój pojawił się w związku ze świętami Bożego Narodzenia.
Miałam duży stres, czy ruszyć w tym roku z mini sesjami świątecznymi z tego względu, że miałam bardzo dużą traumę w odniesieniu do sesji wielkanocnych. Wtedy akurat przyszedł lockdown i my wydaliśmy bardzo dużo pieniążków na aranżacje wielkanocne i nie zrobiliśmy ani jednej sesji -mówi fotografka.
Teraz w dobie koronawirusa, przed sesją klienci zadają dużo pytań.
Szczególnie pytają o te środki ostrożności w czasie pandemii, to na pewno. Czy są pierwsi w czasie danego dnia, o to pytają najczęściej. My ze względu na te warunki bezpieczeństwa staramy się nie umawiać na ten moment więcej niż jednej sesji w ciągu dnia. Studio jest po każdej sesji ozonowane, do tego jest ta dezynfekcja rekwizytów - dodaje P. Pilarczyk.