Mistrz Polski minimalnie lepszy. W pierwszym sparingu żużlowym w Lesznie

Pierwsze ściganie

Test-mecz obu zespołów rozpoczął się z poślizgiem, dlatego, że pod kasami stało wielu kibiców, którzy po pracy mieli kłopot, by zdążyć na godzinę 16.00. Gdy spotkanie się w końcu rozpoczęło to rozpoczęło się od mocnego uderzenia Motoru, który wygrał dubletem. Potem różnica się jednak zamazywała, choć w pewnym momencie, a dokładnie po 10 biegach Lublinianie mieli 6 punktów więcej. Byki jednak były cały czas w kontakcie i ostatecznie uległy mistrzom Polski różnicą dwóch punktów 44:46. Wynik miał oczywiście drugorzędne znaczenie,

- Wiadomo, to jest sparing i tak naprawdę "wjeżdżamy się" w sezon. Wyciągamy wnioski, a dzisiaj mam dużo wniosków, na którymi muszę popracować. Przegraliśmy niewiele, ale mieliśmy też porządnego rywala. Temu służą sparingi i ciesze się, że mogłem też dzisiaj pojeździć, mogliśmy całą drużyną pojeździć, poszaleć, potestować nasz tor w pięknej pogodzie. Przy okazji dziękujemy też bardzo kibicom, którzy licznie przybyli dziś na stadion. Nawet musieliśmy opóźnić zawody o 10 minut, bo takie były kolejki - mówił Janusz Kołodziej, kapitan Byków.

Wśród gości na początku szybki był Dominik Kubera. Potem gdzieś mu to umknęło, ale również był bardzo zadowolony z pierwszego ścigania.

- Bardzo fajnie, jestem bardzo zadowolony. Przejechałem sobie dwa różne motocykle. Posprawdzałem to, co chciałem, szybkość udało mi się poszukać. Szkoda defektu, ale defekt miałem ten sam co wczoraj Janusz na treningu. Pękła linka gazu. Lepiej teraz, niż w zawodach - tyle popularny ,,Domin”.

Dodajmy, że najskuteczniej wśród leszczynian pojechał Grzegorz Zengota, który zdobył 10 punktów w 4 biegach, dwukrotnie pokonując Bartosza Zmarzlika. 9 punktów zdobył Josh Pickering, a po 7 Janusz Kołodziej i Ben Cook. Wśród gości Jack Holder wywalczył 11 punktów, Bartosz Zmarzlik – 10 oraz Dominik Kubera – 9.