Blamaż. To jedno słowo ciśnie się na usta po meczu Polonistów z drużyną spod Kalisza. LKS Gołuchów wystąpił w roli nauczyciela. Polonia wyglądała na ucznia, który stoi w kącie i cierpliwie przyjmuje kolejne razy. Do przerwy po trzech fatalnych błędach w defensywie było 0:3. Potem już 0:5. Wtedy z rzutu wolnego trafił Wojciech Bzdęga. Na tym jednak się nie skończyło. Rywal posłał na deski gospodarzy, strzelając jeszcze trzy bramki, co zakończyło się blamażem i wynikiem 1:8. Takiego wyniku chyba nie pamiętają najstarsi kibice leszczyńskiej piłki nożnej. Wynik świadczy o oddaniu meczu bez walki.
Na pewno w głowach przegrywamy. Cały czas mówię, że umiejętności mamy tylko trzeba oddać, że Gołuchów był w każdym elemencie lepszy. Pierwsze 3 bramki w 1 połowie praktycznie sami sobie strzelamy. Wszystko układa się pod grę Gołuchowa. No i oni się tylko napędzali, a my nie potrafiliśmy zrobić praktycznie nic w tym meczu - mówił Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.
Dodajmy, że w innym meczu z udziałem naszych zespołów na boisku w Pudliszkach – Krobianka Krobia uległa Obrze 1912 Kościan 1:3. Już do przerwy było 0:3 po bramkach Maigariego, Słomy i Marcinkowskiego. Po przerwie Krobianka odpowiedziała tylko bramką ,Miłosza Urbańskiego.