Zarzuty o nepotyzm i odrzucone wnioski
Sprawa zaczęła się od wpisu Łukasza Borowiaka na Facebooku. Były prezydent poinformował, że w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej zatrudniona została żona Patryka Józefowicza – obecnego przewodniczącego Rady Miejskiej i polityka Platformy Obywatelskiej. W swoim wpisie Borowiak napisał:
„Przewodniczący Rady Miejskiej Leszna, Patryk Józefowicz z PO, już po raz drugi odmówił zwołania komisji w sprawie afery w MPEC. No ale może to zrozumiałe… Bo jak tu prowadzić komisję, skoro ktoś mógłby przypadkiem zapytać, jak to się stało, że jego żona niedawno została zatrudniona właśnie w tej spółce.”
Wcześniej Borowiak zarzucał kierownictwu spółki m.in. zakup służbowego audi, finansowanie studiów MBA dla prezesa oraz przyznanie mu wysokiej premii. W związku z tymi doniesieniami radni opozycji – zarówno z PiS, jak i z klubu „Łączy nas Leszno” – złożyli wnioski o zwołanie nadzwyczajnej komisji w tej sprawie. Przewodniczący Józefowicz oba wnioski odrzucił, tłumacząc, że sprawą zajmuje się prokuratura i nie należy jej w tym przeszkadzać.
– W momencie, kiedy pierwszy raz pan przewodniczący odmówił zwołania komisji, pozwoliłem sobie zadzwonić do pana prokuratora Grześkowiaka i zapytać wprost: czy dla czystości i transparentności możemy publicznie mówić o kwestiach będących przedmiotem zawiadomień? Dostałem wyraźne polecenie, by tego nie robić – powiedział Grzegorz Rusiecki.
Rusiecki: „Naprawdę chce pan tę rozmowę zaczynać?”
Na konferencji prasowej, podczas której przedstawiono nowego prezesa MPEC-u, prezydent Rusiecki został wprost zapytany o sprawę zatrudnienia żony przewodniczącego Józefowicza. Odpowiedź była jednoznaczna:
– Ale serio pan prezydent Borowiak chce, żebyśmy zaczęli dyskutować o tym, jak członkowie rodziny związani z prezydentem Borowiakiem funkcjonowali? – ripostował Rusiecki. – Naprawdę życzę panu prezydentowi Borowiakowi trochę więcej roztropności w wyciąganiu tego typu zarzutów.
W ten sposób prezydent zasugerował, że za czasów Borowiaka również miały miejsce sytuacje, które mogłyby budzić podobne wątpliwości. Konkretów jednak nie podał.
Podczas tej samej konferencji padło też pytanie o polityczne powiązania byłego już prezesa MPEC-u Roberta Florczaka, który był liderem PO w powiecie leszczyńskim. Czy wybór politycznego kolegi na szefa miejskiej spółki był błędem?
– Nie uważam, że związanie się z jakąkolwiek partią polityczną wyklucza kompetencje i umiejętności – stwierdził Rusiecki. – Mogę jednak po roku powiedzieć, że pan Florczak nie udźwignął ciężaru, jakim było kierowanie miejską spółką, i w związku z tym poniósł daleko idące konsekwencje.
Nowym prezesem MPEC-u został Rafał Korytowski. Prezydent zapewnił, że oczekuje od niego całkowitej transparentności i odbudowania zaufania do spółki.
Polecany artykuł: