Koło żółtej kamieniczki przy wąskiej ulicy Szkolnej 3 przechodniów było kiedyś więcej. Tak jak i w samym zakładzie klientów.
Ludzie mniej chodzą, mniej niszczą buty. Jest na pewno duża różnica, niż w zeszłym roku. Wiosną było zamknięte. To jest firma jednoosobowa; pierwszy raz od dwudziestu lat miałem zawieszoną działalność - mówi szewc Przemysław Chudziak.
Choć regały w zakładzie wręcz uginają się od butów.
Sporo jest tych butów nieodebranych na czas. Tam są już nawet takie buty z roku. Naprawiając te buty, które mogłyby być już wyrzucone, to my je naprawiamy i dalej ktoś z tego korzysta. Także to jest też taka proekologiczna działalność - zachwala korzyści płynące ze swojego fachu pan Przemysław.
Mimo dużego kryzysu i mało dochodowego zajęcia nie wyobraża sobie, by mógł robić coś innego.
Robię to prawie 30 lat, także muszę przetrzymać. W innym fachu się po prostu nie widzę. Trochę się zająłem naprawą torebek i tym podobnych rzeczy... Zacząłem nawet nowe buty robić, ale za dużego zainteresowania nie ma tym.