Rowerzystka może mówić o ogromnym szczęściu. Kobieta jechała chodnikiem. Gdy przejeżdżała przez zjazd na parking jednej z firm mieszczącej się przy ul. Fabrycznej wjechała w nią ciężarówka. Rowerzystka znalazła się pod podwoziem pojazdu.
Nie wiem jak to się stało. Jechałem do innej firmy, musiałem nawrócić. Skręciłem w prawo, myślałem, że tu nie ma żadnego przejazdu dla rowerów. Ta pani musiała się dostać pod ciężarówkę w czasie tego manewru. Musiała być w martwym punkcie. Nie widziałem jej. jest mi niezmiernie przykro, ale nie zrobiłem tego bezmyślnie. Jestem świeżo upieczonym kierowcą. Mam prawo jazdy na ciężarówkę od zeszłego roku - mówi zszokowany kierowca samochodu ciężarowego.
Kobieta była przytomna. Kierowca sam wezwał pogotowie.
Ta pani miała zbity łokieć, zadrapania i guz na czole, Kazałem jej usiąść ale wstała. Potem przyjechało pogotowie - dodaje kierowca ciężarówki.
Policja odebrała kierowcy ciężarówki prawo jazdy. Nie wiadomo czy będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku, czy kolizji. To zależy od czasu, jaki kobieta spędzi w szpitalu.