Rodzice składali fałszywe oświadczenia o miejscu zamieszkania dzieci, które trafiały do leszczyńskich żłobków.
Proceder z nieprawdziwymi oświadczeniami przy przyjmowaniu maluchów do żłobków trwa od dawna. Rodzice w dokumentach zaznaczali, że ich pociechy mieszkają na terenie miasta Leszna, choć naprawdę ich miejsce zamieszkania to najczęściej Lipno, Dąbcze, Rydzyna i inne miejscowości. Dzięki temu ich pociechy trafiały do żłobków w Lesznie. Placówki otrzymywały na każdego malucha 650 złotych dofinansowania, chociaż przysługiwało to tylko dzieciom mieszkającym w Lesznie.
Serce mi się kraja, gdy widzę listę osób, które deklarują, że ich dzieci mieszkają w Lesznie, a są spoza miasta. Niektórych znam osobiście. Niektórzy rodzice podawali adresy znajomych, a nawet lokale użytkowe. Ktoś będzie musiał ponieść tego konsekwencje. Niestety samo postępowanie administracyjne będzie bardzo długie. Nasi urzędnicy będą musieli wezwać 30 rodzin. Będzie trzeba spisać protokoły, dokumenty. To będzie długi proces - mówi Łukasz Borowiak, prezydent Leszna.
"Karta Młodego Leszczyniaka" ma skończyć z patologią przy przyjmowaniu do żłobków w Lesznie
Nie wiadomo, jakie konsekwencje poniosą rodzice, którzy składali fałszywe deklaracje o miejscu zamieszkania swoich dzieci. Pieniędzy, które miasto przeznaczyło na ich pociechy, raczej nie będą musieli zwracać, ponieważ środki trafiały bezpośrednio na konta żłobków. W Lesznie działa 11 takich placówek. Wszystkie niepubliczne. Część z nich była już poddana kontroli, a część wciąż na nią czeka.
Miasto Leszno chce się zabezpieczyć przed tego typu nieuczciwymi praktykami i planuje wprowadzenie Karty Młodego Leszczyniaka. Karta ta zostanie przyznana dziecku, którego co najmniej jeden rodzic płaci podatki w Lesznie. Dopiero na podstawie takiej karty miasto będzie dofinansowywać pobyt dzieci w żłobkach. Dodajmy, że corocznie na ten cel z budżetu miasta przeznaczane jest 5 milionów złotych.