Na wystawie prezentowane są eksponaty ze zbiorów własnych leszczyńskiego muzeum. To m.in. malarstwo o tematyce wiejskiej z końca XIX i początku XX wieku, rzeźba twórców ludowych z regionu i dawne narzędzia codziennego użytku.
Eko to ekologia, etno - etnografia - mówi Ewa Tomaszewska, z Muzeum Okręgowego w Lesznie. - Łączymy dwie z pozoru odmienne sfery. Ten nasz świat i sposób życia wydaje nam się taki jedynie możliwy. Przychodząc na wystawę, doświadczając tych przedmiotów, które dawniej były w codziennym użytku możemy zauważyć, że to życie przebiegało w zupełnie inny sposób, a mimo to było często szczęśliwe. Choć wymagało więcej trudu, więcej cierpliwości, ale jednocześnie więcej uważności i kontaktu z wytworami tego, co robimy. Poruszamy temat samowystarczalności dawnej wsi.
Na wystawie oglądać można więc m.in. żelazko na duszę, tarkę do prania, czy maszynkę do palenia kawy zbożowej. Każde z nich działało (i działa nadal, gdyby tylko można było ich używać) bez prądu czy gazu.
Ta wystawa jest jedynie pretekstem do szerszej dyskusji o współczesnym świecie. Zewsząd jesteśmy epatowani informacjami o kryzysie klimatycznym, o kurczeniu się terenów zielonych, o wymieraniu gatunków, wręcz bombardowani jesteśmy wizjami katastroficznymi. Więc dawna wieś polska jest jakby punktem odniesienia do tej dyskusji, że można było inaczej, że można poniekąd wrócić do tego. Temu też ma służyć wystawa - takiej głębszej refleksji - mówi Tomasz Rak z Muzeum Okręgowego w Lesznie.
W ramach wystawy zaplanowano też warsztaty dla dzieci i młodzieży. W ich prowadzeniu pomoże z pewnością specjalnie wydawnictwo "Eko etno".
Wystawa czynna jest w budynku dawnej synagogi do 27 marca.