Odkryty basen przy stadionie lata swojej świetności ma już za sobą. W zeszłym roku otwarto go tylko dzięki uporowi radnych i to dopiero w połowie lipca. Kąpać się było można tylko w dużej niecce, brodzik i zjeżdżalnia były zamknięte bo nie działał system dezynfekcji wody. Dlatego rodziny z dziećmi raczej z basenu rezygnowały. Odbiło się to na frekwencji, która przez cały zeszłoroczny sezon, delikatnie mówiąc była niewielka. Obiekt na siebie nie zarobił, bo przy kosztach prawie 139 tysięcy złotych dochód z biletów wyniósł nieco ponad 13 tysięcy. Dlatego leszczyński MOSiR w tym roku basenu otwerać nie chce.
Jak widać po przedstawionych danych nie jest prawdą jakoby mieszkańcy Leszna byli zainteresowani korzystaniem z tego przestarzałego obiektu, który wymaga gigantycznych nakładów inwestycyjnych. Krążące w opinii publicznej stwierdzenie odnośnie potrzeby mieszkańców Leszna w żaden sposób nie przekładają się na liczbę sprzedanych biletów. Przedstawione dane jasno pokazują, że otwieranie basenu jest ekonomicznie nieuzasadnione. Biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji m.in. wzrost minimalnego wynagrodzenia, wzrost kosztów energii elektrycznej, gazu ziemnego oraz taryf MPEC, które nie były brane pod uwagę na etapie tworzenia planu finansowego na rok 2022 sprawiają, że nasza decyzja dotycząca nie otwierania basenu odkrytego jest w pełni zasadna - czytamy w piśmie do RM Leszna podpisanym przez dyrektora MOSiR-u, Sławomira Kryjoma.
Dodajmy, ze sam montaż systemu chlorowania brodzika, który umożliwiłby jego otwarcie to wydatek rzędu pół miliona złotych. Ani MOSiR-u ani miasta na to obecnie nie stać.