Czterech pijanych kierowców, jedna noc, mnóstwo zagrożenia
W miniony weekend aż czterech kierowców zostało zatrzymanych za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wyniki ich badań nie pozostawiają wątpliwości – od 1,24 do prawie 3 promili alkoholu.
Niechlubnym rekordzistą okazał się 59-letni mieszkaniec gminy Osieczna. Mężczyzna zatoczył się do samochodu po postoju na jednej ze stacji paliw w Lesznie. Świadek, widząc jego stan, błyskawicznie zareagował – wyjął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję. Badanie wykazało 2,77 promila.
Do poważnego wypadku doszło również na trasie Święciechowa–Gołanice. 39-latek z gminy Włoszakowice dachował swoim peugeotem, wjeżdżając na pobocze prostego odcinka drogi. Jechał sam. Trafił do szpitala z 1,24 promila alkoholu we krwi.
Narkotyki, brak badań technicznych i kolizja na wiadukcie
W sobotę w Boszkowie policjanci zatrzymali 50-letniego mieszkańca powiatu wrocławskiego. Kierował volkswagenem, mając 1,59 promila alkoholu. Dodatkowo jego auto nie miało aktualnych badań technicznych, a w środku znaleziono mefedron. Mężczyzna trafił do aresztu i usłyszy zarzuty za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz posiadanie narkotyków.
Kolejny z pijanych kierowców to 22-latek z powiatu górowskiego. W nocy z soboty na niedzielę prowadził audi i uderzył w barierę energochłonną na wiadukcie przy ul. Grota-Roweckiego w Lesznie. Miał ponad 2 promile alkoholu.
Alkohol i kierownica to śmiertelne połączenie
Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to nie tylko przestępstwo, ale przede wszystkim ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia.
Wszyscy zatrzymani odpowiedzą przed sądem. Grozi im do 3 lat więzienia, wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów i wpis do rejestru karnego.
Nie ryzykuj – pijany kierowca to potencjalny zabójca na drodze.