Powrót do Unii
Rew po sezonie 2024, w którym leszczynianie musieli przełknąć gorycz porażki i spaść do niższej klasy rozgrywkowej opuścił klub i trafił do mającej mocarstwowe plany Texom Stali Rzeszów. Tam był wyróżniającym się zawodnikiem. Na koniec sezonu legitymował się średnią bliską 2 punktów na bieg. Rzeszowianie rywalizowali zresztą z Bykami w zakończonych rozgrywkach. Oba zespoły trafiły na siebie w półfinałach, a górą jak wiemy był zespół z Wielkopolski.
Po minionym sezonie dużo zaczęło się mówić o Australijczyku, który kuszony był nie tylko przez drużynę z Leszna. Bardzo chciał go między innymi Falubaz Zielona Góra. Rew zdecydował się jednak na powrót do dobrze sobie znanej drużyny.
- Ja już kilka razy mówiłem. Każda praca potrzebuje dużo spokoju. My mamy gotowy zespół. Doszedł Piotr Pawlicki, przyszedł w tej chwili też Keynan Rew. Żadnych innych ruchów na dzień dzisiejszy nie przewidujemy. I tym składem powalczymy o dobry wynik w Ekstralidze w 2026 roku. To jest wszystko co mogę powiedzieć - mówił Józef Dworakowski, prezes FOGO Unii Leszno.
Na zawodniku z Antypodów i po wcześniejszym powrocie Piotra Pawlickiego zakończyła się budowa drużyny na sezon 2026. Do faworytów leszczynianie należeć nie będą, a głównym celem w mocnej lidze będzie na pewno spokojny ligowy byt, a wszystko co udałoby się zrobić na plus będzie na pewno dużym sukcesem.