Plan a realizacja
Plan na zakończony sezon był taki, że zespół miał zrobić krok do przodu i starać się wskoczyć o szczebel wyżej w tabeli, czyli na podium. Ta sztuka się nie udała, bo ponownie trzy drużyny, które w poprzednim sezonie dominowały w lidze okazały się być znów lepsze, może nie nieosiągalne, ale jednak. Po rundzie zasadniczej było 4 miejsce, a potem podobna historia. Twarda walka w ćwierćfinale i wygrana z Komprachcicami, ale już w półfinale porażka z Constractem Lubawa, choć udało się wygrać pierwsze ze spotkań. Pozostała walka o brąz z Piastem Gliwice, ale tu pomimo ambitnej postawy nie udało się nic ugrać. Znów więc było 4 miejsce na koniec sezonu, choć patrząc na półfinały do szczęścia i finału zabrakło tym razem wcale nie tak dużo. Należy jeszcze dodać finał Pucharu Polski, gdzie zespół po wyeliminowaniu w półfinale Constractu wszedł do finału, ale tu został zatrzymany przez wspomnianego Piasta. Jak to był sezon oczami trenera Tomasza Trznadla?
- Jeżeli mielibyśmy go rozpatrywać w aspektach zdobyczy punktowych, aspektów gry w obronie, ataku, progresu też indywidualnego zawodników to tak, jest lepszy. Zdobyliśmy więcej punktów, strzeliliśmy zdecydowanie więcej bramek, mniej trochę straciliśmy, zawodnicy zrobili bardzo dobre liczby indywidualne. Myślę, że trochę bardziej też się postawiliśmy w tych meczach półfinałowych i o 3. miejsce, gdzie z Mistrzem Polski wygraliśmy jeden mecz, w pierwszym meczu o 3. miejsce mieliśmy dogrywkę i przede wszystkim awansowaliśmy do Pucharu Polski. Ale zwycięzcami są tylko albo zwycięzcy Pucharu Polski albo medaliści Mistrzostw Polski, więc musimy się też czuć przegrani. Mówimy to otwarcie. Jest duży niedosyt, bo wiedząc już o co gramy w końcówce sezonu liczyliśmy, że uda nam się któryś z tych trofeów - albo medal albo Puchar Polski - zdobyć. Nie udało się, dlatego chyba z punktu widzenia takiego czysto sportowego to sezon podobny do poprzedniego, a liczyliśmy być może na coś więcej. Był pewien moment meczów, chyba 11 meczów co 3 dni. Mamy wąską kadrę - mieliśmy, bo sezon już dobiegł końca - dużo węższą, niż te drużyny z top 3 i w pewnym momencie organizmy niektórych zawodników odmówiły posłuszeństwa - analizuje trener.
Czy kolejne rozgrywki przyniosą wreszcie spełnienie marzeń i skok na pudło? Zobaczymy. Wiemy, że drużyna będzie miała szerszą kadrę, bo jest to niezbędne do tego, by walczyć o najwyższe cele. Z drużyną pożegnał się Marcin Firańczyk, a wzmocnienia mają być trzy. Jedno znamy. Do zespołu dołączy zza między bo z Red Dragons Pniewy – Adrian Skrzypek, zdobywca 16 bramek w ostatnim sezonie. Dwa pozostałe nazwiska póki co są owiane tajemnicą.