Wsparcie z Wielkopolski dla Śląska
We wtorkowy wieczór (8 lipca) z Komendy Miejskiej PSP w Lesznie ruszył konwój złożony z 18 wozów strażackich i 65 ratowników z całej Wielkopolski. Celem wyprawy są Katowice, gdzie według prognoz w najbliższych dniach może dojść do gwałtownych opadów, silnych wichur i lokalnych podtopień.
Zadaniem strażaków jest zabezpieczenie terenów najbardziej narażonych na skutki ekstremalnej pogody. Na miejscu zapadną decyzje, gdzie i jak będą prowadzone działania ratownicze.
– Na razie nie mamy jeszcze konkretnych zadań, ale jesteśmy gotowi do akcji. Jedziemy do Katowic, do jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1, skąd nasi ratownicy zostaną rozdysponowani do dalszych działań – mówi st. bryg. Tomasz Wiśniewski, zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP, który przeprowadził odprawę w Lesznie.
Gotowi na wszystko
Strażacy zostali wybrani zgodnie z procedurą uruchamiania Centralnego Odwodu Operacyjnego. – W momencie dyspozycji otwieramy katalog i wiemy, jaki sprzęt i jakie osoby powiadomić. Jesteśmy do tego zawsze przygotowani – tłumaczy st. bryg. Wiśniewski.
W skład grupy wchodzą ratownicy z 21 wielkopolskich jednostek. Z większości komend wyjechały po dwie-trzy osoby, wyjątkiem jest Poznań, który wystawił aż 11 ratowników. Gotowość operacyjna żadnej z komend nie została przez to obniżona – wszystkie składy zostały natychmiast uzupełnione.
Doświadczenie i logistyka
Wielu z ratowników ma już za sobą udział w podobnych akcjach. – Część tej grupy brała udział w działaniach powodziowych w zeszłym roku. To doświadczenie na pewno się przyda. Ci, którzy jeszcze nie byli dysponowani, wielokrotnie ćwiczyli pompownia wody i pomoc w sytuacjach kryzysowych – podkreśla st. bryg. Wiśniewski.
Konwój wyposażony jest nie tylko w sekcję pompową i wspomagającą, ale także logistyczną – ratownicy są samowystarczalni pod względem wyżywienia i zakwaterowania.
Leszczyński strażak: „Przerzucaliśmy tony worków z piaskiem”
W grupie jedzie m.in. ogniomistrz Wojciech Katarzyński z Leszna, który uczestniczył w działaniach na Dolnym Śląsku w ubiegłym roku.
– To była ciężka fizyczna praca. Przerzucaliśmy tony worków z piaskiem, ale daliśmy radę. Teraz też jesteśmy gotowi – mówi strażak z leszczyńskiej komendy.
Na razie nie wiadomo, jak długo ratownicy będą na Śląsku. – Zakładamy, że spokojnie tydzień, ale jeśli będzie trzeba, to zostaniemy dłużej. Jesteśmy przygotowani do sukcesywnych podmian – dodaje st. bryg. Wiśniewski.
Zagrożenie także w Wielkopolsce
Zagrożenie pogodowe nie omija także Wielkopolski. – Śledzimy prognozy i jesteśmy w gotowości również tutaj, zwłaszcza na ścianie wschodniej województwa – od Kępna, przez Ostrzeszów, Ostrów, Kalisz aż po Konin – zaznacza zastępca komendanta wojewódzkiego PSP.
Służby na bieżąco monitorują sytuację. Jeśli będzie taka potrzeba, gotowe są zwiększać stany osobowe w zagrożonych regionach.