Gdy strażacy dojechali na miejsce szop wisiał kilka metrów nad ziemią na linii energetycznej niskiego napięcia. Wspiął się na górę po słupie i prawdopodobnie przecenił swoje alpinistyczne umiejętności.
Na miejsce przyjechała energetyka gostyńska i za pomocą "wędki" do chwytania zwierząt usiłowała chwycić szopa. Szop, który był w stresie, zeskoczył z linii, spadł na krzaki i w zarośla po czym udał się w nieznanym kierunku - mówi Mariusz Ptak, komendant gminny OSP Krzemieniewo.
Na podziękowania za chęć pomocy ratownicy pewnie i tak nie liczyli...