Stopniowa poprawa
Drużyna poza niemrawym początkiem rozegrała dobre spotkanie, nie notując potem większych przestojów. Spisała się bardzo dobrze w ofensywie, zdobywając 95 punktów. Na pewno można jednak poprawić jeszcze grę w obronie, choć i tak leszczynianie okazali się lepsi od rywala również w zbiórkach. Przewaga w tym względzie była widoczna. Trudno się dziwić, że zadowolony z kolejnego zwycięstwa był trener Maciej Dudzik.
- Z każdą chwilą się rozkręcaliśmy. W momencie, gdy zaczęliśmy prowadzić, chyba tak mi się wydaje, już tego prowadzenia nie oddaliśmy do samego końca meczu. Jestem bardzo zadowolony z moich zawodników, bo realizowali założenia, nad którymi pracowaliśmy przez cały tydzień. I to cieszy, że jesteśmy konsekwentni, że nie odpuszczamy. W trzeciej kwarcie jak nas doszli, to tak samo szybko potrafiliśmy podnieść głowy do góry, pokazać, że w trapezie jesteśmy mocni i wygrywamy. Także gratulacje dla moich zawodników - mówił szkoleniowiec leszczyńskiej drużyny.
Drużyny, która nie ukrywajmy, została odmieniona w dużej mierze przez Wendella Mitchella. Amerykanin jest ,,szeryfem” na parkiecie i obok Szymona Ryżka, tym, który ciągnie wynik zespołu.
Dodajmy, że kolejna okazja do dopingowania drużyny już w sobotę w Trapezie, do którego przyjedzie bardzo dobrze radząca sobie imienniczka z Warszawy, zajmująca obecnie w I-ligowej tabeli drugie miejsce. Start tego meczu przewidziano na godzinę 18.00.
