Mauzoleum w Witosławiu koło Leszna i jego tajemnice
Pod koniec XIX wieku, zamieszkująca pałac w Witosławiu rodzina Opitz von Boberfeld wybudowała grobowiec. Okazała budowla znajdowała się tuż przy brzegu jeziora. Mieszkańcy Witosławia nazwali go "Manzoleja". Obok grobowca znajdował się cmentarz dla niemieckich rodzin, które mieszkały w Witosławiu. Stał tam również wysoki krzyż.
Gdy zakończyła się II Wojna Światowa, rodzina Opitzów zdecydowała się wyjechać do Niemiec, udając się przed nadejściem Armii Czerwonej. Czerwonoarmiści urządzili swoją kwaterę w pałacu. Swoją nienawiść do Niemców wyładowali na grobowcu. Żołnierze zdewastowali mauzoleum, a trumny z ciałami wrzucili do Jeziora Witosławskiego.
Polecany artykuł:
Mogiła, krzyż i zniszczone mauzoleum w Witosławiu
Gdy Armia Czerwona opuściła Witosław, mieszkańcy wsi zebrali porozrzucane szczątki i pochowali je we wspólnym grobie, który wykopali przy stojącym obok mauzoleum krzyżu. Krzyż przetrwał kilkadziesiąt lat. W końcu, nagryziony zębem czasu, zaczął się przewracać. Mieszkańcy Witosławia postanowili wymienić go na nowy. Poświęcenie nowego krzyża odbyło się w 2010 roku. Do dzisiaj mieszkańcy Witosławia składają przy nim kwiaty. Tuż za krzyżem wciąż stoi zniszczone mauzoleum rodziny Opitzów.