Przedostatni turniej
Dudek rzutem na taśmę wjechał bezpośrednio do finałowego wyścigu, spychając do barażu jadącego z dziką kartą Grzegorza Zengotę. W finale znalazł się też były zawodnik leszczyńskiej drużyny – Andrzej Lebiediew, który w serii zasadniczej pomylił się tylko raz.
Bieg ostatniej szansy wykorzystał z kolei Nazar Parnitskyi. Młody Ukrainiec na swoim domowym torze prezentował się bardzo dobrze, podobnie jak Tom Brennan, który był prawdziwym objawieniem imprezy. Brytyjczyk w barażu stoczył emocjonujący, ale niestety zwycięski bój z Zengotą, który musiał obejść się smakiem, zajmując ostatecznie 5 miejsce.
W wielkim finale nie było mocnych na Dudka, chociaż cały czas atakował go Parnitskyi. Jego ataki nie przyniosły jednak żadnego skutku i żużlowiec reprezentujący w lidze FOGO Unię Leszno musiał się zadowolić drugim miejscem.
- Fajnie udało się odjechać te zawody. Chciałbym podziękować kibicom, że było ich tak dużo dzisiaj, choć było zimno i wiał wiatr. Nie przeszkodziło to im nam kibicować. Cieszę się, że kibicom podobała się moja walka. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i to się udało. Bardzo się cieszę z tego wyniku – powiedział Nazar Parnitskyi.
W imprezie startowało jeszcze kilku innych Polaków, ale nie odegrali znaczącej roli, plasując się w środku stawki. Mowa tu o braciach Pawlickich, Szymonie Woźniaku oraz Kacprze Worynie.
Ostatni turniej SEC odbędzie się Pardubicach i tam dojdzie do koronacji mistrza. Patryk Dudek ma przed ostatnim turniejem 6 punktów przewagi nad Andrzejem Lebiediewem i pewnym krokiem zmierza po końcowy sukces i zarazem awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Po sukcesie w Lesznie na 5 miejsce awansował Nazar Parnitskyi.