​Zaczynali na rowerach Wigry. 30 lat Leszczyńskiego Klubu Speedrowerowego

i

Autor: hak

Speedrower

​Zaczynali na rowerach Wigry. 30 lat Leszczyńskiego Klubu Speedrowerowego [ZDJĘCIA/FILM]

2024-08-03 17:28

Z okazji jubileuszu klubu na torze speedrowerowym w Lesznie zorganizowano turniej. Wystartowali w nim mali i duzi zawodnicy z kilku klubów speedrowerowych w Polsce.

Jazda bez hamulców

Leszczyński klub ma co świętować. To najstarszy i najbardziej utytułowany klub speedrowerowy w Polsce.

- Dopiero i aż 30 lat. To jest kawał czasu. Wiele się wydarzyło, wiele osiągnęliśmy. Medale i puchary nie mieszczą się już w naszym biurze, więc czeka nas w najbliższym czasie jakiś remont. Chcemy dalej rywalizować na najwyższym poziomie. Chcemy też powrócić do zdobywania tych najważniejszych tytułów w Polsce – mistrza kraju – mówi z dumą Radiu Eska Łukasz Rajewski, prezes LSK Szawer Leszno.

Speedrower wymyślono w Wielkiej Brytanii. Pierwsze zawody odbywały się tam już w latach 60. ubiegłego wieku.

- W Polsce odbywały się jakieś wyścigi a la żużel na torze, aczkolwiek nie było to ubrane w żadną ligę, czy regulamin. Na początku lat 90 poszło to w dobrą stronę. Kilka miast, głównie żużlowych spotkało się ze sobą, stworzyło ligę i od początku LKS Szawer uczestniczy w tej lidze. Startowaliśmy na trochę zmodyfikowanych rowerach, to były wtedy Wigry 3 głównie - wspomina Ł. Rajewski.

Dlatego o popularne stwierdzenie „żużel na rowerze” nikt ze speedrowerowców się nie obraża.

- My się o to nie obrażamy, zasady trochę podobne, ale jest to zupełnie inny sport. To jest bardziej kontaktowy sport niż żużel, więcej zależy od zawodników, niż od sprzętu. Ale laikom, żeby przybliżyć speedrower najłatwiej jest powiedzieć „żużel na rowerach” – przyznaje prezes leszczyńskiego klubu.

W turnieju z okazji jubileuszu klubu wystartowali dziś reprezentacji kilku klubów speedrowerowych, w tym 5. medalistów rozegranych niedawno w Toruniu Mistrzostw Europy.Zawodom przyglądali się także kilku prezesów leszczyńskiego klubu, wśród nich Piotr Banasik.

- Kibicem sportu jestem całe życie. Pamiętam piękne chwile, jak mistrzostwa Europy, deszcz padał, zarząd brał łopatę, grabie i jechaliśmy tu porządkować tor i to było piękne. Tak nie było, że trochę popadało i nie jedziemy, tak jak w żużlu. Speedrower zawsze jechał. Umieliśmy się cieszyć tym sportem, nie był to sport „służbowy” tylko sport radosny, rodzinny. Dzisiaj sport to są wielkie pieniądze, każdy liczy i ucieka. A speedrower nie ma pieniędzy, ale jest chęć do uprawiania tej dyscypliny przez młodzież i to jest piękne – wspomina Piotr Banasik, prezes honorowy LKS Szawer Leszno.

Jubileuszowy turniej wygrał Mikołaj Menz, za nim na podium stanęli Paweł Szkudlarek i Patryk Kriger.

O co w tym chodzi?

W speedrowerowym rowerze nie ma hamulców, ani przerzutek. Wyścig składa się z czterech okrążeń, w których uczestniczy przeważnie czterech zawodników. Okrążenia pokonuje się skręcając jedynie w lewo.

Zawody rozgrywane są konkurencjach: indywidualna, parowa i drużynowa, w zróżnicowanych kategoriach wiekowych: weteranów, seniorów, młodzików, juniorów, kadetów, żaków. Po owalu ścigają się głównie mężczyźni, ale sport ten uprawiają także kobiety.