Biznes na starówce idzie kiepsko. Na zakupy mało kto przyjeżdża, bo ludzie wolą wydawać pieniądze w galeriach, do restauracji też tłumy nie walą. Do tego kosmiczne ceny energii powodują, ze lokale się zamykają. Kupcy stwierdzili, że ratunkiem dla nich może być uruchomienie na rynku parkingu. Prezydent Borowiak się na to zgodził. To było pod koniec listopada. Pod koniec grudnia sytuacja mocno się zmieniła.
Dlaczego parkingu na rynku w Lesznie jednak nie będzie?
Po przeanalizowaniu najbliższych tygodni, okazało się, że utworzenie parkingu na rynku jest niemożliwe. Cały grudzień, w weekendy odbywały się różne kiermasze, festyny czy mikołajki. Ze względów i bezpieczeństwa i organizacji takiego parkingu, rozwiązanie takie nie wchodziło w grę - powiedziała nam Lucyna Gbiorczyk, z Biura Prasowego UM Leszna.
Włodarze Leszna jeszcze raz spotkali się z restauratorami i kupcami ze starówki. Przekonali ich, że ludzi można przyciągnąć na rynek nie tylko parkingiem ale i imprezami.
Zamiast parkingu na rynku będzie więcej imprez.
Chcielibyśmy, aby takie akcje wspólne toczyły się już w styczniu i aby to był taki magnez, argument, który przyciągnie mieszkańców na starówkę i na rynek. To lepsza niż parking. Restauratorzy podeszli do tego z pełnym zrozumieniem, nie było z ich strony większej presji, żeby faktycznie ten parking organizować. Są otwarci na współpracę - dodaje Lucyna Gbiorczyk.
Imprez na rynku ostatnimi czasy nie brakuje. Widać też po frekwencji, że mieszkańcy Leszna chętnie na nie przychodzą i przy okazji robią zakupy albo korzystają z oferty kawiarni i restauracji na rynku.