Do zdarzenia doszło pod koniec lutego. Na telefon stacjonarny kobiety zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta. Poinformował, że córka kobiety miała wypadek drogowy i jeśli zapłaci, uniknie konsekwencji. 91-latka usłyszała nawet w słuchawce płacz rzekomej córki, z prośbą o pomoc.
- Seniorka bez wahania przygotowała zaoszczędzone 26 tysięcy złotych i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami telefonicznymi przekazała je mężczyźnie, który przyszedł pod furtkę jej domu. Zdziwienie staruszki było ogromne, kiedy kilka godzin później odwiedziła ją rodzona córka w dobrej kondycji, tłumacząc, że nic złego się nie wydarzyło - mówi Monika Żymełka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
Wczoraj (13.05.), policjanci zatrzymali 50-letniego mieszkańca pow. górowskiego.
- To mężczyzna, który odebrał od seniorki gotówkę i przekazami pieniężnymi dokonanymi w bankach przekazał pieniądze nieznanym sobie osobom - mówi Żymełka. - Usłyszał zarzut pomocnictwa do oszustwa. Przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa. Funkcjonariusze podjęli decyzję o zajęciu jego samochodu dostawczo–osobowego na poczet grożącej kary lub zwrotu pokrzywdzonej poniesionej straty.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.