Wypadek w Górze

Był w stanie ograniczonej poczytalności. 28-letni kierowca, który wjechał autobusem szkolnym w budynek w Górze

2025-03-25 14:40

Do szokującego zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku. 28-letni Jakub G. był wówczas w stanie ograniczonej poczytalności. Tak wynika z opinii biegłych, którą otrzymała Prokuratura Rejonowa w Głogowie po przeprowadzonej obserwacji psychologicznej sprawcy. Może to być powodem do nadzwyczajnego złagodzenia mu kary przez sąd.

Szaleniec w szkolnym autobusie

28-latek wiózł rano autobusem do szkoły dwadzieścioro troje dzieci i opiekunkę. Kierowca szalał na drodze i podczas jazdy trzymał w ręku telefon, słuchając kazania. Staranował znaki drogowe, uderzył w dwa samochody, przejechał przez pas zieleni, a następnie ogrodzenie posesji, gdzie uszkodził dwa pojazdy i wjechał w dom. Na szczęście ani pasażerom autobusu, ani osobom w budynku nic poważnego się nie stało.

28-letni kierowca autobusu przyznał potem, że kierowała nim "siła wyższa", a dzień wcześniej palił marihuanę. Mężczyzna został aresztowany i poddany obserwacji psychologicznej. Prokuratura otrzymała właśnie opinię biegłych psychiatrów. 

- Wynika z niej, że podejrzany dopuszczając się tego czynu działał w stanie ograniczonej poczytalności. A ta ograniczona poczytalność spowodowana była uzależnieniem mieszanym od środków psychoaktywnych, a także trudną sytuacją życiową podejrzanego - mówi Liliana Łukasiewicz rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

W trakcie prowadzonego postępowania ustalono, że 28-latek doprowadził do uszkodzenia mienia na kwotę ponad 120 tys. złotych.

Nie przyznaje się do winy

Dziś (25 marca) z podejrzanym wykonywane były kolejne czynności, zapoznany został ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.

Za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie grozi mu od 1 roku do 10 lat więzienia.

- W związku z tym, że sprawca miał ograniczoną poczytalność w momencie popełnienia przestępstwa sąd może, ale nie musi zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Takie nadzwyczajne złagodzenie kary stosuje się, jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, albo gdy szkoda została naprawiona lub też gdy ze względu na postawę sprawcy, który czynił starania o naprawienie szkody, jeżeli takie naprawienie szkody jest możliwe. Natomiast w tej sprawie takie okoliczności nie nastąpiły. Natomiast sąd taką możliwość będzie mógł wykorzystać. A zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary oznacza wymierzenie kary poniżej dolnego ustawowego zagrożenia. A zatem byłaby to kara do jednego roku pozbawienia wolności - wyjaśnia L. Łukasiewicz.

Opinia biegłych psychiatrów to jeden z ostatnich elementów śledztwa w sprawie 28-latka. W ciągu kilku dni skierowany ma być do sądu akt oskarżenia. Mężczyzna czeka na sprawę w areszcie, do którego trafił po szaleńczym kursie.