Oba zespoły postawiły na otwartą grę, stąd nie brakowało sytuacji bramkowych oraz zwrotów sytuacji. Rywal rozpoczął świetnie. Gospodarze wiedzieli jak skuteczny w ataku jest Maciej Stawiński, ale w 7 minucie po raz pierwszy był nieupilnowany i było 0:1. Potem przyszły trzy minuty, które należały do gospodarzy. Piwoński i Damian Nowak starszy w 16 i 18 minucie trafiali do bramki rywala i Polonia odwróciła wynik na 2:1. Ten rezultat utrzymał się do końca I połowy. Po przerwie Szybko na 2:2 trafił Stawiński, a w 80 minucie piłkarz ten ustrzelił hat-tricka i Victoria była bliska triumfu w Lesznie, prowadząc 2:3.
Polonia ani myślała jednak oddać ten mecz bez walki. Po faulu gospodarze dostali rzut wolny z około 20 metrów. Do piłki podszedł Wojciech Bzdęga i płaskim strzałem przy lewym słupku doprowadził w 85 minucie do remisu 3:3. W doliczonym czasie gry ten sam piłkarz wypatrzył w polu karnym Omelchenkę, a młody 17-latek technicznie obok bramkarza znalazł drogę do siatki i Polonia rzutem na taśmę wygrała ten dramatyczny pojedynek 4:3.
Pokazaliśmy charakter. Dwa razy przegrywaliśmy, dwa razy wyciągnęliśmy wynik. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, bo mieliśmy więcej sytuacji, aczkolwiek wiedzieliśmy, że przeciwnik ma napastnika, który strzela dużo bramek, jest bardzo groźny i to się potwierdziło. Cieszymy się ze zwycięstwa i z optymizmem patrzymy w stronę wiosny.
mówił Łukasz Konieczny, trener Polonii 1912 Leszno.
Leszczynianie kończą rundę jesienną na odległym 16 miejscu, ale dzięki tej zdobyczy drużyny wyżej notowane będą jak najbardziej w zasięgu.