Ale jak podkreśla leszczyński kierowca rajdowy:
W ogóle miało mnie nie być - przypomina "Herbi".
Bo na początku roku, po kłopotach finansowych ogłosił koniec kariery sportowej. Udało się jednak znaleźć sponsorów i wrócił do wyścigów. Z powodu pandemii, dużo ich jednak w tym roku nie było. Do tego doszły też zmiany regulaminowe i ostatecznie sezon w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski "Herbi" zakończył na 3. miejscu w grupie 5a.
Taki mały niedosyt jest może, bo brakło nam tak naprawdę z całego sezonu może niecałe pół sekundy do tego, żeby być Wicemistrzem Polski. Także trochę mnie to trzecie miejsce prześladuje - dodaje P. Rudzki.
Być może byłoby wyższe, gdyby "Herbi" wybrał inną kategorię.
Wbrew pozorom, gdybyśmy się zgłosili do mocniejszej klasy to tam byśmy mieli Wicemistrza, a może i nawet Mistrza Polski. Ale każdy tak trochę "na ślepo" celował w tę klasę - mówi P. Rudzki.
W jakiej klasie wystartuje leszczyński kierowca w nowym sezonie jeszcze nie wie, bo organizatorzy planują korekty w regulaminie.