Oba zespoły stworzyły kapitalne widowisko, w którym wynik ważył się dosłownie do ostatniej sekundy. Prowadzenie w spotkaniu zmieniało się jak w kalejdoskopie. Po 30 minutach był remis 54:54. W końcówce meczu goście po ,,trójce” Chanasa i jednym wykorzystanym rzucie wolnym przez Taisnera doprowadzili na 14 sekund przed końcem do kolejnego remisu 73:73. Potem gospodarze stracili piłkę. Niestety Kamil Zywert nie trafił spod kosza. Gospodarze mieli sekundę i ku rozpaczy gości wykonali podkoszową akcję bez zarzutu, triumfując 75:73. Wielka szkoda straty punktów, bo Poloniści mogli być pierwszym zespołem który zatrzymał Pogoń Prudnik. Nie udało się, ale mecz pokazał, że loga jest do wygrania, tym bardziej, gdy do zespołu dołączy awizowany już w zespole Stanferd Sanny. Dodajmy, że najskuteczniej w zespole z Leszna zagrali: Kamil Chanas – 13 oraz Filip Taisner, Daniel Soroka i Hubert Pabian po 11 punktów.
Grała też Remli BC Obra Kościan i niestety, poza jednym wyjątkiem w tym sezonie, znów zeszła z parkietu pokonana i to w słabym stylu. Zespół z Kościana przegrał we Wrocławiu z rezerwami WKK 90:54.
Polecany artykuł: