Wrocławianie względem poprzedniego sezonu się wzmocnili. Zyskali Czugunowa, który jeździ jako polski junior, co teoretycznie miało przynieść gościom spory zysk. I owszem Rosjanin z polskim paszportem wyróżnił się, ale nie wszyscy z jego kolegów pojechali na dobrym poziomie. Mecz rozpoczął się od dwóch zwycięstw gospodarzy po 4:2. Rywal zrewanżował się w kolejnym wyścigu, gdzie mieliśmy dwa poważne błędy. Najpierw Drabika, a potem Pawlickiego, który w wpakował Kurtza w bandę, myśląc, że to właśnie Drabik. Efekt, to 4:2 dla ekipy z Dolnego Śląska. W 4 biegu znów nie zabrakło kontrowersji, bo na przeciwległej prostej Fricke uderzył w Kołodzieja, powodując defekt motocykla Unisty. Australijczyk został wykluczony, a w powtórce 4:2 wygrali gospodarze. Koncert mistrza nastąpił w biegach 5,6 i 7. Wszystkie te wyścigi kończyły się dubletami, co oznaczało już 16 punktową przewagę miejscowych. Plecy obu Byków oglądali nawet Janowski i Woffinden. Magic szarpał w całym meczu i pojechał nieźle. „Woffi” był nierówny. Nic do drużyny nie wnieśli: Bewley, Fricke i młody Liszka. Ta trójka nie zdobyła nawet punktu! Leszczynianie utrzymali wynik, bo cztery ostatnie wyścigi kończyły się remisami. Dodajmy, że walki na torze nie brakowało, a im dłużej ten mecz trwał, tym więcej mieliśmy ciekawych pojedynków. U Byków koncert pojechał Janusz Kołodziej, równie dobrze Emil Sayfutdinow, a bardzo dobrze w sezon wszedł Dominik Kubera. Solidnie zaprezentował się Smektała.
Jakiekolwiek to by nie były zawody, trzeba walczyć o najwyższe cele.
Mimo, że ten mecz nie wyszedł Piotrowi Pawlickiemu i Bradyemu Kurtzowi, to leszczyńska machina była na Smoczyku nie do zatrzymania.
Punkty dla FOGO Unii zdobywali: Emil Sayfutdinow 12+2, Janusz Kołodziej 12 (4), Dominik Kubera 10+3, Bartosz Smektała 9+1, Piotr Pawlicki 5+1, Brady Kurtz 3, Szymon Szlauderbach 2, Jaimon Lidsey -ns
Najwięcej dla Betard Sparty: Maciej Janowski 12 (6), Gleb Czugunow 10 (6), Tai Woffinden 9+1 (6).