
i
Samochodem kierował 73-letni mieszkaniec Śląska. Jechał razem z pasażerką oraz kotem. Pupil nie był przewożony w żadnym transporterze, poruszał się swobodnie w samochodzie. W pewnym momencie kot wskoczył na deskę rozdzielczą. Gdy kierowca próbował go przegonić, stracił panowanie nad autem i samochód dachował. Parze nic poważnego się nie stało. Ale kot po wypadku uciekł i jak dotąd nie został znaleziony.