Organizatorzy zbiórki nie spodziewali się aż takiego odzewu. Zebraliśmy ogromną ilość przede wszystkim odzieży - mówi Agnieszka Ptaszyńska, organizatorka akcji.
Ta pomoc jest bardzo potrzebna. Na granicy dochodzi w tym momencie, chyba można mówić, że do ludobójstwa. Ludzie na granicy są przetrzymywani, wysyłani na śmierć. Są bici, zabierane są ich rzeczy. Im trzeba pomóc, bo to nie jest gdzieś na drugim końcu świata, to nie jest w przeszłości, to nie jest rok 1944, tylko to jest u nas, w Polsce. Nie mówimy o jednej dziewczynce w płaszczyku, nie mówimy o kilku dzieciach z Michałowa, mówimy o tysiącach ludzi, o tysiącach dzieci.
Do zbiórki darów dołączyło się prawie 200 osób. To zwykli mieszkańcy Leszna oraz uczniowie szkół - między innymi 1 LO, 3 L oraz TEB Edukacja. Dary zostały przekazane do oddziałów PCK. Stamtąd trafią bezpośrednio na granice polsko-białoruską.