Zwracają na siebie uwagę wszędzie, gdzie się pojawiają. Motorowerami i wydawanymi przez nie dźwiękami, który kiedyś tak często było widać i słychać na polskich drogach. Jedne jeszcze w oryginalnym i lekko wyblakłym lakierze, inne już po liftingu - błyszczące lakierem metalik czy z brokatem. Wszystkie tak samo kochane przez ich właścicieli.
Wczoraj (2.06.) pasjonatów starej motoryzacji można było spotkać w Lesznie.
Jesteśmy z klubu Bzyk Raider ze Swarzędza. Jedziemy po trasie, zatrzymaliśmy się, bo jakaś awaria. Jest nas 27 osób. To są motorowery do 50 cm3 pojemności. Stare, polskie Komary, Rysie i Żaki. Co roku robimy jeden rajd. W tamtym roku byliśmy w Mielnie, w tym roku padło na Karpacz. Gdzie jedziemy, czy się zatrzymamy zawsze wzbudza to ogromny entuzjazm - mówił nam Tomek, jeden z motorowerzystów Bzyka.
Szerokiej drogi, bez awarii!