Szybka przewaga i spokojna kontrola
Spotkanie rozpoczęło się od remisu, ale już w drugim biegu leszczyńscy juniorzy — Kacper Mania i Antoni Mencel — wygrali 5:1, co dało gospodarzom prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu. Mimo kilku pojedynczych wpadek i upadku Janusza Kołodzieja w jednym z początkowych biegów, FOGO Unia cały czas miała wynik pod kontrolą.
– Zupełnie się tego nie spodziewałem. Trafiłem na bardziej przyczepny odcinek toru i straciłem panowanie nad motocyklem. Na szczęście banda przyjęła mnie łagodnie – skomentował Kołodziej po groźnie wyglądającym incydencie.
Decyzja zapada przed końcem
Już po 12. biegu gospodarze byli pewni zwycięstwa i punktu bonusowego, ponieważ wygrali również pierwszy mecz w Rzeszowie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 55:34. Kołodziej, zgodnie z tradycją, oddał swój ostatni bieg Antoniemu Mencelowi. Świetnie zaprezentowali się także Ben Cook (13 pkt) i Nazar Parnitskyi (10+1).
– Zrealizowaliśmy swój plan. Jedziemy dalej i koncentrujemy się już na kolejnych meczach – usłyszeliśmy z obozu leszczynian.