W małym Zakładzie Fryzjerskim przy ul. Starozamkowej 25 w Lesznie ruch spadł o połowę, a co za tym idzie przychody.
Andrzejki zawsze się kojarzyły z dużą ilością ludzi, bo ludzie zawsze wychodzili na imprezy. Niestety, teraz generalnie mamy pusty kalendarz. Nawet młodzież teraz jest "zablokowana" w domach i nie przyjeżdża. Dużo młodzieży do nas przychodziło. Starsi ludzie też się boją, chociaż zachowujemy wszystkie środki ostrożności - mówi Katarzyna Partyka, która prowadzi zakład fryzjerki od 25 lat.
A może uznali, że w czasach pandemii fryzjer nie jest najpilniejszą potrzebą...
Ludzie też dużo pracują zdalnie. A ktoś, kto z domu wychodzi, nie potrzebuje tak fryzury świeżej, nowej. To, co kiedyś na przykład robiłyśmy klientkom - farbowania - to już wykonują sobie same. Potem przyjdą tylko się ściąć, żeby było taniej. Zapraszamy klientów, żeby się zgłaszali, każdego obsłużymy. Generalnie zapisujemy klientów, bo klienci też to dzisiaj wolą - dodaje pani Katarzyna.
Gdy nie ma w ręku grzebienia, nożyczek lub suszarki pani Katarzyna czyta książki i rozwiązuje krzyżówki. Czasu ma na to teraz dużo.