Leszczynianie zdawali sobie przed meczem sprawę z kim grają i jaka trudność ich czeka. Nie zlękli się rywala, choć I połowa była mało fortunna. Nasz zespół miał pierwszy sytuację na gola, ale Konopacki się pomylił. Potem trafili gospodarze, którzy zgodnie z planem objęli prowadzenie. W odpowiedzi mógł wyrównać Niedźwiedzki, ale goście nie mogli się wstrzelić i znów zostali skarceni. Constract był konkretniejszy i po 20 minutach prowadził 2:0. Nic nie wskazywało na to, bu goście mieli się pokusić o punkty. Sytuacja jednak zaczęła się zmieniać. W 22 i 23 minucie trafili Lisowski i Olszak i był remis. Równie szybko dwoma trafieniami odpowiedzieli gospodarze, którzy znów mieli dwie bramki w zapasie, prowadząc 4:2. Straty zmniejszył Olszak, ale Constract znów uciekł na 5:3 po trzeciej tego dnia bramce Piórkowskiego. Potem nastąpiło coś czego w Lubawie nikt nie brał pod uwagę. Goście przystąpili do szturmu i między 34, a 39 minutą zdobyli aż 5 bramek, rozbijając miejscowych 5:8.
To było wspaniałe zwycięstwo, które pokazało, że podopieczni trenera Tomasza Trznadela są w naprawdę wybornej dyspozycji. Strzelić wicemistrzowi Polski i pretendentowi do tytułu na jego terenie w ciągu 17 minut 8 bramek to nie lada wyczyn. Czapki z głów!