Na tarczy
Spotkanie, które zapowiadało się jak każde wyjazdowe na trudne takim w rzeczywistości było. Już w I rundzie pomimo przygniatającej przewagi w domowym meczu leszczynianie rozczarowująco zremisowali 1:1. Do stolicy jechali z nadzieją na rewanż. Rozpoczęło się bardzo dobrze, bo od prowadzenia już w 2 minucie spotkania, kiedy po uderzeniu Gallego gospodarze skierowali futsalówkę do własnej bramki. W 5 minucie było już 2:0 po strzale Jakuba Kąkola. Rywal odpowiedział w 10 minucie, ale na 3:1 w 15 minucie trafił Kolesnykov. Końcówka I połowy należała jednak do gospodarzy, którzy strzelili 3 bramki w tym tę ostatnią w 20 minucie i do przerwy zespół ze stolicy prowadził 4:3. Po zmianie stron gospodarze skutecznie rozbijali ataki leszczynian, a w 35 minucie postawili ich w bardzo trudnej sytuacji podwyższając na 5:3. Wszystko na co było stać podopiecznych trenera Tomasza Trznadla to kontaktowa bramka w ostatniej minucie po uderzeniu Rajmunda Siecli. Wszystko skończyło się więc wynikiem 5:4, co oznacza, że pełna pula pozostała w Warszawie.
Tymczasem w najbliższą sobotę poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej. Do Trapezu przyjedzie bowiem Piast Gliwice. Start spotkania o 16.00.