Ulewa sparaliżowała część dzielnicy
Półgodzinny intensywny deszcz zalał wczoraj (15.09) dużą część Gronowa. Pod wodą znalazły się m.in. ulice Kmicica, Jagiełły, Gronowska i Łowiecka. Na tej ostatniej w głębokiej wodzie utknął samochód, a mieszkańcy zmagali się z wlewającą się wodą do garaży.
„Mam 30 cm wody w garażu”
– „Dzisiaj zalało mi garaż. Mam tam ponad 30 cm wody” – mówi mieszkanka ulicy Łowieckiej. – „Zalana jest też ulica i chodnik, nie można tędy przejechać ani przejść. Co robimy w takich sytuacjach? Niektórzy mają pompy i wypompowują. Ja czekam, aż woda zejdzie. W końcu to się stanie. Te dzisiejsze opady nie były specjalnie mocne, proszę sobie wyobrazić, co będzie, gdy przyjdzie poważna ulewa”.
Podobne doświadczenia ma jej sąsiad: – „Mój garaż też jest zalany, to nie pierwszy raz, gdy tak się dzieje. Mam tam wszystko na paletach, ale pojawi się większy opad i znów to samo – ta sama sytuacja od wielu lat. Nawet nie otwieram bramy, bo nie ma sensu. Poczekam, aż zejdzie woda i wtedy zobaczę. Moim zdaniem średnica rur w kanalizacji deszczowej jest na Gronowie za mała. Jest coraz więcej domów i betonu. To powoduje, że mamy sytuację, jaką mamy”.
Brak skutecznych rozwiązań
Problem podtopień powraca po każdym większym deszczu. Jeszcze poprzedni samorząd zapowiadał budowę kolektora wschodniego, który miał rozwiązać problem. Obecne władze miasta na ten temat milczą. Utworzony odpływ z niewydolnej kanalizacji deszczowej do starego zbiornika przeciwpożarowego, jak pokazuje rzeczywistość, na niewiele się zdał.