Zdecydowanie był to mecz niewykorzystanych szans, a pierwszą gospodarze mieli już w 3 sekundzie spotkania. Potem były kolejne. Gospodarze mieli jednak kłopot z faulami i pod koniec I połowy musieli uważać na to, by nie przekroczyć limitu, który skutkowałby przedłużonym rzutem karnym dla rywala. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Częściej atakowali gospodarze, ale byli nieskuteczni, bądź na ich przeszkodzie stawał dobrze dysponowany bramkarz zespołu z Małopolski.
O meczu wiele mówią statystyki. GI Malepszy Arth Soft Leszno oddało na bramkę rywala aż 27 strzałów w światło bramki, a rywal tylko – 7. Mimo to spotkanie zakończyło się zaledwie bezbramkowym remisem, który jest pewnego rodzaju rozczarowaniem.