Jedynym niepowodzeniem dla zawodnika był start w Grand Prix. Zanotował tam pojedyncze sukcesy, że przypomnimy zwycięstwo w Pradze i finał we Wrocławiu. To nie wystarczyło do tego, by się utrzymać. Problem był jeden, a nazywał się: krótkie tory. Koldi nie potrafił się dostosować do trudnych technicznie obiektów. Na palcach jednej ręki można policzyć udane wyścigi na stadionach o trudniejszej geometrii. Bez dobrej jazdy na takich stadionach nie ma tak naprawdę czego szukać w tam mocnej stawce. Zdaje sobie z tego sprawę sam zawodnik, który ma na to plan.
Będę się starał. Czy się uda? To pokaże życie. Możliwości w okolicach Leszna są bardzo duże. Jest kilka ciekawych krótkich torów. Jeśli uda się porozmawiać z ich właścicielami i będzie zielone światło na takie treningi to chciałbym co najmniej raz w tygodniu potrenować. mam zamiar przygotować specjalny motocykl na takie tory. Chciałbym w końcu załapać o co tam chodzi bo na razie mam z tym wielki problem.
mówił Janusz Kołodziej, który tak jak cała żużlowa Polska z utęsknieniem czeka na początek sezonu, który będzie przesunięty w czasie. Czy będzie to maj, czy czerwiec? Tego nie wie w tej chwili nikt. Mamy nadzieję, że wraz z przyjściem cieplejszej aury minie to z czym się w tej chwili zmaga cały świat. Póki co możemy tylko zaapelować jak żużlowcy – zostańcie w domu.