W ubiegłym roku nad ulicą Bracką "pływały" w powietrzu kolorowe ryby z pleksi. Teraz ulicę zdobią kolorowe mandale. Po części z recyklingu, bo powstały na obręczach, które zostały z ubiegłorocznych dekoracji ulicznych. Wypełniły je włóczką mieszkanki miasta, które bardzo licznie odpowiedziały na pomysł urzędniczek leszczyńskiego magistratu w mediach społecznościowych. Na całą dekorację składa się aż 130 mandali, zrobionych rękoma kilkudziesięciu zdolnych kobiet zupełnie za darmo. Miasto zapłaciło tylko za włóczkę, która kosztowała ok. 3 tys. złotych. To jak dotąd z pewnością najtańsza letnia dekoracja uliczna w Lesznie. Jak Wam się podoba?
To już ostatnia ozdoba, która dekorować będzie centrum miasta przez najbliższe miesiące. Jako pierwsze zawisły nad deptakiem kolorowe parasolki, potem nad Wróblewskiego zawisły podświetlane po zmroku balony z pasażerami-lalkami.
Polecany artykuł: