Polecany artykuł:
Ciąg dalszy sprawy "Santino"
Tydzień temu Krzysztof Rutkowski, w otoczeniu Romów spotkał się z dziennikarzami przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji w Lesznie przy ul. 17 Stycznia. Słynny detektyw mówił, że Kamil Kalinowski zwany „Santino” został oskarżony i aresztowany za przestępstwo, którego nie popełnił. Powiedział, że jeśli policja z Leszna" ładnie go poprosi", to może pomoże ustalić sprawcę. Dziś przyjechał z nią do Leszna, by przekazać ją policji, chociaż jak powiedział najsłynniejszy polski detektyw: "Nikt mnie o to nie poprosił, ale mam nadzieję że podziękuje".
"Siedzi" nie ten Kamil?
- W dniu dzisiejszym dobrowolnie zgłosił się do nas mężczyzna, który brał udział w procederze na tzw. policjanta CBŚP. Jest to mężczyzna, który jest narodowości romskiej. Policja mogła pomylić tzw. osoby, ze względu na to samo imię. Pseudonim zupełnie inny, ale pseudonim policja znała, o którym w tym momencie dla dobra toczącego się postępowania nie mogę mówić. Musicie Państwo wiedzieć, że w zasadach cygańskich, zasadach romskich nie może być sytuacja taka, że ktoś niewinnie przebywa w areszcie, czy siedzi w więzieniu za tego, który to popełnił. Jego obowiązkiem jest zgłoszenie się - mówił dziś na parkingu przed marketem naprzeciwko komendy przy ul. Korcza Krzysztof Rutkowski.
Na spotkaniu z dziennikarzami ponownie obecna była także rodzina Kamila, niesłusznie jej zdaniem aresztowanego.
"Pomyłki są wszędzie"
- Nie mam urazy do policji, pomyłki są wszędzie, człowiek nie jest komputerem. I wydaje mi się, że to będzie happy endem wszystko, co się teraz stało, że mój syn wyjdzie, bo jest niewinny. Cały czas twierdzę, że jest niewinny - mówił spotkaniu z dziennikarzami Zdzisław Jagodziński, ojciec aresztowanego Kamila.
Zaraz po przekazaniu policji „właściwego” Kamila, miały zacząć się z nim policyjne czynności – powiedział Robert Sira, adwokat "Santino", obecny na krótkiej konferencji.
- Żywimy nadzieję, że po przeprowadzeniu tych czynności organy same dojdą do konkluzji i że areszt należy bezzwłocznie uchylić - mówił adwokat z Łodzi.
Jak poinformował Krzysztof Rutkowski, o doprowadzeniu "właściwego" Kamila do komendy w Lesznie powiadomieni zostali Komendant Główny Policji w Warszawie oraz Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
Leszczyńska policja nie komentuje sprawy.