Potężny samochód AMZ znanego detektywa zaparkował dziś (6.04) przy zakładzie produkcyjnym przy ul. Święciechowskiej. Po południu naprzeciwko byłego Akwawitu Krzysztof Rutkowski spotkał się na briefingu z dziennikarzami, w asyście swoich pracowników ubranych w kominiarki. Pracownicy jego biura od ponad tygodnia zabezpieczają teren firmy w Lesznie. Podobne patrole pełnią taką samą dodatkową ochronę także przy firmie Wratislavia we Wrocławiu. Ale o powodach tych działań detektyw nie powiedział wiele.
Dbamy o to, żeby na teren zakładu nie weszły żadne nieupoważnione osoby, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu czy to bezpośrednio pracownikom, czy też ludziom z kierownictwa firmy. Działamy na zlecenie właścicieli, działamy na zlecenie zarządu firmy Wratislavia. Jesteśmy tu na miejscu i nie widzimy jakiegokolwiek zagrożenia, żeby osoby nieuprawnione weszły na teren strategicznego, bądź co bądź zakładu i mogły doprowadzić do sytuacji, która mogłaby stać się zagrożeniem dla mieszkańców Leszna - mówił Krzysztof Rutkowski.
Dawny Akwawit(obecnie HGBS) i Wratislavia należały do grupy kapitałowej Aleksandra Gudzowatego, którą po jego śmierci odziedziczył syn Tomasz. Już za życia Gudzowatego obiema spółkami zarządzał Grzegorz Ś., który w 2019 roku usłyszał zarzuty wyprowadzenia z ze spółek 96 mln zł. Od tamtej pory (z krótką przerwą), przebywał w areszcie. Kilka dni temu go opuścił. Czy to przed nim ochrania firmę biuro Rutkowskiego?
Niekoniecznie przed nim. On nie jest właścicielem, osoba ta nie ma żadnego związku z firmą. Tu nie ma żadnej próby wrogiego przejęcia - odpowiadał dopytywany o szczegóły K. Rutkowski.
Jak długo Rutkowski Patrol będzie w Lesznie jeszcze nie wiadomo. Detektyw ma dziś spotkać się w tej sprawie we Wrocławiu z właścicielami firmy.
W czasie briefingu dowiedzieliśmy się też, że detektyw ma dziś urodziny i że niedawno wrócił z Ukrainy. Przekazał żołnierzom m.in. kamizelki kuloodporne, a w drodze powrotnej przywiózł 30 kobiet z dziećmi, które znalazły schronienie w Polsce i zagranicą.